czwartek, 19 sierpnia 2010

1.2. Technika w myśli społecznej Kościoła

Gdy zastanawiamy się nad rolą Kościoła w kształtowaniu współczesnej rzeczywistości, mało kiedy nasza pierwsza myśli skierowana jest ku najnowszym zdobyczom nauki i techniki. Spowodowane jest to tym, że początki Kościoła umiejscowione są w czasach, w których nam współczesne osiągnięcia ludzkiego umysłu nie były jeszcze znane, a samo Pismo Święte stosuje terminologię która nie obejmuje swoim zakresem stanu naszej obecnej wiedzy na temat otaczającego nas świata. Biblista S. del Páramo zastanawiał się, co by zrozumieli żyjący w czasach hagiografów ludzie do których kierowane były pisane przez nich pisma, gdyby ci autorzy pisali o zjawiskach przyrody stosując język dzisiejszej nauki i opierając swoje teksty na wiedzy do jakiej doszedł człowiek przez wiele kolejnych stuleci.7
Nie oznacza to jednak, że najnowsze zdobycze techniki i nauki są obce Kościołowi. Owszem każdy znaczący nowy wynalazek, każde odkrycie musi zostać starannie zbadane przez odpowiednie instytucje kościelne, a proces ten nierzadko jest długotrwały. Z tego powodu Kościół często spotyka się z niesłusznym zarzutem zacofania i braku reakcji na postępujące procesy.8 Nie zapominajmy jednak o tym, że z punktu widzenia katolików świeckich, aktywnie obecnych w społeczeństwach całego świata, bardzo ceniona i pożądana jest szybka odpowiedź Magisterium Kościoła na palące problemy współczesnego świata. O ile łatwiej wierzącym jest podejmować odpowiednie decyzje, zajmować właściwe stanowisko w dyskusjach z osobami o poglądach sprzecznych z tymi głoszonymi przez Magisterium Kościoła, jeśli wiedzą, że za sobą mają jego naukę i całą rzeszę innych członków Kościoła. Szybka reakcja na zmiany zachodzące w społeczeństwie, a także na pojawiające się nowe wynalazki i techniki pomaga w kształtowaniu odpowiednich postaw u osób liczących się ze zdaniem Kościoła.
Technika, szczególnie medialna, zawsze znajdowała swoje uznanie w Kościele. Instrukcja Pastoralna o Środkach Społecznego Przekazu Communio et Progressio z 1971 roku podkreśla, że „Kościół postrzega te [nowoczesne] media jako dary Boże, które, w zgodzie z Jego opatrznościowym zamiarem, jednoczą ludzi w braterstwie i w ten sposób pomagają im współdziałać z Jego planem zbawienia”9.
We współczesnych mediach Kościół odnajduje narzędzie, które może skutecznie posłużyć wypełnianiu nakazu apostolskiego skierowanego w słowach „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody”10. Nie ma zatem podstaw do tego, aby sądzić, że Kościół lekceważy zdobycze techniki, ze szczególnym uwzględnieniem Internetu. We wspomnianej już wcześniej Instrukcji Pastoralnej Communio et Progressio czytamy, że "współczesne media dają nowe sposoby przedstawiania ludziom przesłania Ewangelii"11.
Podobną interpretację można znaleźć w innych dokumentach Kościoła i w wypowiedziach Ojca Świętego. Jan Paweł II na 36. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu powiedział: „Dla Kościoła nowa przestrzeń cybernetyczna jest wezwaniem do wielkiej przygody w posługiwaniu się jej potencjałem dla głoszenia orędzia ewangelicznego. Wyzwanie to dotyczy istoty tego, co u początków tysiąclecia oznacza spełnianie nakazu Pana: Duc in altum! [Wypłyń na głębię - Łk 5, 4].12” Ojciec Święty Jan Paweł II podkreśla jednak, że Internet może służyć jedynie jako narzędzie w konsekwencji prowadzące do żywego spotkania człowieka z Bogiem. Stosunek Kościoła do Internetu wyraża w słowach: „Do tego narzędzia Kościół podchodzi z realizmem i ufnością. Jest on, jak inne media, środkiem a nie celem samym w sobie. Internet może dać wspaniałe możliwości ewangelizacji, jeżeli będzie używany umiejętnie, z jasną świadomością jego siły i jego słabości. Przede wszystkim, dostarczając informacji i rozbudzając zainteresowania, umożliwia on pierwsze spotkanie z orędziem chrześcijańskim, zwłaszcza młodym, którzy coraz częściej traktują przestrzeń cybernetyczną jako okno na świat. Ważne jest więc, aby wspólnota chrześcijańska pomyślała o bardzo praktycznych sposobach pomocy tym, którzy po raz pierwszy wchodzą w kontakt z nią przez Internet, aby mogli przejść od wirtualnego świata przestrzeni cybernetycznej do rzeczywistego świata wspólnoty chrześcijańskiej.13
Ojciec Święty zwraca zatem uwagę na pozytywne aspekty użytkowania Internetu, ale jednocześnie przestrzega przez zbyt ufnym podejściem do tego medium. Zauważa, że bardzo ważna jest edukacja medialna młodzieży. Internet, jako narzędzie ewangelizacyjne, ma prowadzić do rzeczywistego spotkania człowieka z Bogiem w sakramentach. W kolejnym miejscu tego samego wystąpienia mówi: „Fakt, że przez Internet ludzie pomnażają swe kontakty w niewyobrażalny dotychczas sposób, stwarza cudowne możliwości szerzenia Ewangelii. Lecz prawdą jest także, że stosunki utrzymywane za pomocą środków elektronicznych nie mogą zastąpić bezpośredniego kontaktu ludzkiego, którego wymaga prawdziwa ewangelizacja. Ewangelizacja bowiem zależy zawsze od osobistego świadectwa tego, który został posłany, by ewangelizować (por. Rz 10,14-15).”14.
Rozwój techniki i jej miejsce w ewangelizacyjnej funkcji Kościoła nie sprowadza się jednak tylko do Internetu. Oprócz tradycyjnych mediów jakimi są prasa, radio telewizja, inne nowoczesne media również znajdują swoje miejsce w Kościele. W dobie ekumenizmu, jako doskonały przykład może posłużyć urządzenie stosowane przez adwentystów – tzw. „GodPod”15. Jest to niewielkich rozmiarów odtwarzacz multimedialny z możliwością zasilania poprzez wbudowany panel słoneczny. Urządzenie to pomogło w dotarciu z Dobrą Nowiną do najbardziej odległych afrykańskich wiosek i innych trudnodostępnych miejsc. 1500 tego typu urządzeń zostało wysłanych do nomadzkich wiosek na pustyni Kalahari w południowej Afryce. Dzięki temu tysiące osób mogło słuchać Słowa Bożego skierowanego do nich w ich ojczystym języku.16

Dokonując analizy stanowiska Kościoła wobec rozwoju techniki nie można pominąć bardziej ogólnych aspektów życia społecznego, których to jednym z czynników jest postęp technologiczny. Chciałbym w tym miejscu poruszyć problem globalizacji i udziału najnowszych zdobyczy techniki w tym procesie, a następnie przybliżyć stanowisko Kościoła w tej dziedzinie.
Kościół dostrzega zarówno pozytywne jak i negatywne czynniki globalizacji. „Bardzo szybkie mnożenie się dróg i środków komunikacji w czasie realnym, do jakich należą zdobycze techniki telekomunikacyjnej, nadzwyczajne postępy informatyki, rosnący zakres wymiany handlowej i informacji, świadczą o tym, że po raz pierwszy od początku historii ludzkości możliwe jest, przynajmniej technicznie, nawiązywanie relacji również między osobami bardzo od siebie oddalonymi i nieznajomymi.”17 Jest to niewątpliwie pozytywny aspekt globalizacji, któremu towarzyszą równie ważne negatywne skutki. „(..)nadal utrzymują się poważne nierówności pomiędzy państwami rozwiniętymi i państwami rozwijającymi się, podsycane także przez rozmaite formy wyzysku, ucisku i korupcji, które negatywnie wpływają na życie wewnętrzne i międzynarodowe wielu państw.”18 Kościół dostrzega te niebezpieczeństwa i jednocześnie wskazuje kierunek jaki należy obrać w dobie globalizacji, czyli tworzenia tej wielkiej ogólnoświatowej wioski. W Encyklice Sollicitudo rei socialis, Ojciec Święty Jan Paweł II zaznacza, że proces pogłębiającej się współzależności osób i narodów powinien wiązać się z silnym zaangażowaniem społeczno – etycznym. W ten sposób uda się ograniczyć niesprawiedliwość, która jest zgubna zarówno dla krajów rozwijających się jak i już rozwiniętych.19
Analogiczne spostrzeżenia w nauczaniu Kościoła dotyczą różnych dziedzin nauki i techniki. Szczególne należy zwrócić uwagę na zagadnienia związane z medycyną, np. na problem odpowiedzialności moralnej za korzystanie z techniki sztucznego zapłodnienia, tzw. „in vitro”. W instrukcji Donum vitae z 1987 r. czytamy: „Pragnienie dziecka ze strony małżonków jest czymś naturalnym. (…) Bezpłodność jednak, jakakolwiek byłaby jej przyczyna i rokowanie, jest ciężką próbą. Wspólnota wierzących jest powołana do wyjaśnienia i podtrzymywania na duchu tych wszystkich, którzy nie mogą zrealizować słusznych dążeń do macierzyństwa i ojcostwa. (…)Zachęca się ludzi nauki do kontynuowania ich badań prowadzących do wyeliminowania różnych przyczyn bezpłodności czy też do jej wyleczenia, aby małżonkowie bezpłodni mogli stać się płodnymi przy zachowaniu ich godności osobowej oraz godności dziecka.”20
Stanowisko Kościoła wobec technik reprodukcyjnych jest bardzo stanowcze. „Należy stwierdzić, że moralnie nie do przyjęcia są wszystkie techniki reprodukcyjne, jak oddawanie spermy lub jaja; macierzyństwo zastępcze; sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie heterologiczne.”21 Kościół nie poprzestaje jednak na wyliczeniu przykładów złych moralnie działań laboratoryjnych związanych ze sztuczną reprodukcją. W ślad za tym teologia katolicka tłumaczy nam z czego wynika takie stanowisko. „Sztuczne zapłodnienie heterologiczne sprzeciwia się jedności małżeństwa, godności małżonków, powołaniu właściwemu rodzicom oraz prawu dziecka do poczęcia i urodzenia się w małżeństwie i z małżeństwa. (...) Pragnienie posiadania dziecka, miłość małżonków starających się zaradzić problemowi bezpłodności, którego nie można rozwiązać w inny sposób, stanowią motywacje zrozumiałe; jednak subiektywnie dobre intencje nie sprawią, że sztuczne zapłodnienie heterologiczne stanie się zgodne z obiektywnym i niezbywalnym charakterem małżeństwa, ani że będą poszanowane zarówno prawa dziecka, jak i małżonków.”22
Metody sztucznego zapłodnienia nie są jedynym problemem natury medycznej jakim zajmuje się chrześcijańska teologia moralna. Podmiotowe traktowanie człowieka w Kościele wpłynęło na ukształtowanie się pozytywnej opinii w myśli społecznej Kościoła, jeśli chodzi o transplantologie23. Początkowo Kościół sceptycznie odnosił się do przeszczepów, ponieważ człowiek jest istotą duchowo – cielesną i tak jak nie można nikomu odstąpić własnej duszy, tak samo nie można oddać drugiemu człowiekowi części swojego ciała. Ponadto człowiek otrzymał własne ciało od Boga, ale nie znaczy to, że może nim dowolnie dysponować. Z biegiem lat pogląd ten się zmienił i zaczęto w tej mierze przypisywać ciału szersze znaczenie – Mistycznego Ciała Chrystusa, czyli Kościoła w znaczeniu wspólnoty.24
Generalnie operacje przeszczepów możemy podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich to transplantacje narządów pochodzących od zmarłych. Tego typu operacje obecnie nie budzą etycznych zastrzeżeń, o ile osoba zmarła wyraźnie nie zastrzegła, że nie zgadza się na pobranie jej narządów w przypadku śmierci25. Drugą grupę stanowi pobieranie narządów od żyjących dawców. W tym przypadku problem oceny moralnej takiego zabiegu zależy od integralności funkcjonalnej ciała człowieka, czyli efektywności funkcjonowania organizmu. Na przykład, jeśli zabraknie jednej nerki (np. w wyniku przeszczepu zostanie ona usunięta z organizmu), będziemy mieli do czynienia z brakiem integralności anatomicznej, ale jeśli pozostała nerka jest sprawna i jest w stanie zapewnić prawidłowe funkcjonowanie, to wtedy funkcjonalna integralność jest zachowana. Jeśli natomiast zostanie zabrana np. rogówka z oka żyjącej osoby, żeby przekazać ją następnie innej żyjącej osobie, to wtedy sprawa wygląda inaczej. W takim przypadku nie tylko zostałaby zniszczona integralność anatomiczna, ale również i funkcjonalna.26 Z tego powodu niektóre rodzaje przeszczepów narządów pobranych od żywych osób nie są akceptowane przez Kościół.
Zasadniczo Kościół pozytywnie odnosi się do tematyki transplantologii. Poruszając ten temat nie możemy zapominać o specyficznym rodzaju przeszczepiania tkanek jakim jest transfuzja krwi. „Pomimo ogromnego postępu medycyny, dotąd nie udało się wytworzyć substancji, która w pełni zastąpiłaby ludzką krew. Krew jest niezbędna w wielu sytuacjach np.: dla poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych, przy wielu operacjach, przy przeszczepach narządów.”27 Jest to szczególne zagadnienie, ponieważ dawcą krwi może zostać praktycznie każda osoba (jeśli zostanie zakwalifikowana przez odpowiedniego lekarza), która zdecyduje się na taki akt miłosierdzia. Krew jest tkanką, której braki na bieżąco są uzupełniane przez organizm zdrowego człowieka, dlatego oddanie krwi nie jest niebezpieczne dla zdrowia i właściwie nie odbija się negatywnie na organizmie.
Przyglądając się religijno – etycznym zagadnieniom związanym np. z transfuzją, należy wspomnieć o tym, jakie stanowisko w tej kwestii zabiera związek wyznaniowy tzw. Świadków Jehowy, który otwarcie przeciwstawiają się nauce Kościoła Katolickiego, również jeśli chodzi o problemy natury medycznej. Ponieważ Bóg zabronił spożywania krwi28, uważają oni, że nie należy również praktykować transfuzji. Jest to oczywista nadinterpretacja, ponieważ Bóg zakazał spożywania, a nie transfuzji krwi bezpośrednio do naczyń krwionośnych. Innym argumentem podważającym naukę Świadków Jehowy jest to, że w ówczesnym świecie jedzenie i picie krwi było uważane za zwyczaj pogański, co podważało autentyczność wiary w jedynego Boga.29
Jednocześnie należy zauważyć, że Świadkowie Jehowy nie zauważają jeszcze jakże ważnego dla Pisma Świętego, Kościoła i Eucharystii fragmentu Dziejów Apostolskich. Piotr uzmysławia sobie, że to, czego do tej pory nie jadł ponieważ zabraniało mu tego prawo, zostało oczyszczone przez samego Boga.30 Ponadto Jezus mówi: „jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.”31 Można zatem powiedzieć, że z Kościoła (wspólnoty ludzi wierzących), jako Mistycznego Ciała Jezusa powinniśmy wszyscy korzystać (spożywać). Skoro tworzymy jedno Ciało, to przeszczepy nie powinny budzić zastrzeżeń natury moralnej.
Z tego płynie wniosek, że transfuzja krwi w żaden sposób nie jest związana z pogańskimi praktykami. Z takiego punktu widzenia, transfuzja nie jest nawet kwestią bezpośrednio poruszaną w Piśmie Świętym.32 Wielokrotnie poruszana jest natomiast kwestia miłości bliźniego, której wzór znajdujemy w osobie Jezusa Chrystusa. To On poucza nas, że „nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.”33
Możemy zatem powiedzieć, że przekazanie jakiegoś narządu, czy też tkanki drugiemu człowiekowi nie tylko nie jest niemoralne, ale jest pewnego rodzaju aktem heroizmu. Dar samego siebie dla drugiego człowieka uważany jest za przejaw miłosierdzia wobec cierpiącego na skutek choroby bliźniego, a nie działaniem zahaczającym o kanibalizm. Człowiek zobowiązany przez Boga do tego, żeby czynił sobie ziemię poddaną, żeby się rozwijał i nad nią panował, otrzymał od Boga wyjątkowy dar – rozum. Posługiwanie się nim i wykorzystywanie zdobytej wiedzy, wykształconych umiejętności i zaawansowanych technik jest nie tylko naszym prawem danym od Stwórcy, ale wręcz obowiązkiem. Oczywiście należy pamiętać o tym, że cel nie uświęca środków, dlatego uważnie trzeba analizować, pod względem moralności, stosowane techniki.
Myśl społeczna Kościoła w zakresie dotyczącym zagadnień techniki stosowanej w medycynie, nie sprowadza się jedynie do przeszczepów i transfuzji krwi. Roman Tokarczyk, w swojej książce Prawa narodzin, życia i śmierci trafnie streszcza stosunek Kościoła do zaawansowanych technik stosowanych w medycynie. „Katolicyzm współczesny, respektując osiągnięcia terapeutyczne biomedycyny, domaga się w jej zastosowaniach poszanowania aksjomatu świętości życia jako daru boskiego. Z tego względu sprzeciwia się zdecydowanie takim niemoralnym praktykom jak aborcja, samobójstwo, eutanazja, kara śmierci, technologie reprodukcji człowieka. Opierając się na założeniach chrześcijańskiej filozofii prawa natury i teologii utrwala przekonanie, że życie ludzkie jest zawsze największym, bezcennym i nienaruszalnym dobrem. Jako ostoja ludzkiej godności, życie ludzkie jest wartością samą w sobie, toteż nie może być traktowane jako środek do innych wartości. Kontynuując posłannictwo Chrystusa jako lekarza dusz i ciał współczesny Kościół katolicki podjął wielką rolę najstarszego, największego i najbardziej konsekwentnego w chrześcijaństwie obrońcy życia ludzkiego.”34 Jeszcze raz zauważalny jest pozytywny stosunek Kościoła do ustawicznego rozwoju medycyny w celu osiągania coraz to lepszych wyników leczenia, ale jednocześnie położony jest nacisk na podmiotowość człowieka i poszanowanie jego godności.

Podsumowując, Kościół dostrzega istotę rozwoju nauki i techniki i kładzie nacisk na społeczny aspekt rozwoju. Te nowe dobra powinny być powszechnie dostępne, tak jak dobra naturalne przekazane człowiekowi po stworzeniu świata 35. „Na obecnym etapie historii, kiedy społeczeństwo ma do dyspozycji nowe, do niedawna jeszcze całkiem nieznane dobra, potrzebne jest odczytanie na nowo zasady powszechnego przeznaczenia dóbr ziemskich, z niezbędnym uwzględnieniem również owoców aktualnego postępu ekonomicznego i technologicznego.”36 Przynależność nowoczesnych środków, wynikających z wiedzy, techniki i umiejętności, w naszych czasach nabiera dużego znaczenia. Dzieje się tak, ponieważ „bogactwo Krajów uprzemysłowionych polega o wiele bardziej na typie własności, aniżeli na zasobach naturalnych”37. „Nowe zdobycze techniczne i naukowe powinny służyć zaspokojeniu najważniejszych potrzeb człowieka, aby wspólne dziedzictwo ludzkości mogło być stopniowo pomnażane.”38
Kościół zatem stoi na stanowisku broniącym prymatu osoby nad rzeczą, prymatu techniki nad etyką, prymatu „być” nad „mieć”. Nauka i technika notują bardzo dynamiczny rozwój. Kościół poświęcił bardzo dużo uwagi w swoim nauczaniu sprawom rozwoju tych dziedzin życia społecznego. Podkreśla, że muszą one służyć przede wszystkim dobru człowieka i muszą stawiać jego życie i godność na pierwszym miejscu.

Rozwój techniki jest bez wątpienia wielką szansą, ale wiąże się również z różnymi zagrożeniami. Sama technika jako taka nie ma wartości moralnej. Nie możemy powiedzieć, że jakieś odkrycie, jakiś wynalazek człowieka jest zły. Wszystko zależy od jego wykorzystania. Alfred Nobel, wynalazca dynamitu, chciał swoim wynalazkiem ułatwić ludzką pracę – np. wykorzystując dynamit do kruszenia skał w kopalniach. Mógł przypuszczać, że będzie on wykorzystywany również w złych celach, ale to nie oznacza, że sam wynalazek niesie ze sobą wartość moralną, jest zły albo dobry.
Technika ma za zadanie produkowanie różnych rzeczy, wywoływanie określonych zjawisk, aby ułatwić człowiekowi pracę, pozwolić na szybsze komunikowanie się, umożliwiać szybkie przemieszczanie nawet na bardzo duże odległości, a także sprawiać przyjemność, zapewniać rozrywkę. Technika zawsze powinna za cel mieć człowieka, ponieważ to technika jest dla ludzi, a nie ludzie dla techniki.


7.Por. S. del Páramo, Las Ciencias, Madryt 1959, s. 378.
8.Weźmy na przykład działalność serwisu internetowego www.racjonalista.pl, gdzie można znaleźć wiele artykułów w których Fryderyk Nietzsche uważany jest za wielki autorytet, natomiast wielkie postaci Kościoła krytykowani za swoje działania. Wywód tezy postawionej na początku artykułu „Czy możliwe jest pogodzenie nauki z religią?” za cel ma jednoznaczne odrzucenie wszystkiego co jest przeciwne założeniom autora. Por. W. Rudy, Kościół i nauka - czyżby zawieszenie broni?, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3471 (23-11-2008 r.)
9.Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu, Instrukcja duszpasterska Communio et Progressio, Rzym 1971, nr 2.
10.Mt 28, 19
11.Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu, Instrukcja duszpasterska Communio et Progressio, Rzym 1971, nr 128.
12.Jan Paweł II, Internet nowym forum dla głoszenia Ewangelii. Orędzie Ojca Świętego na 36. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. Watykan, 24-01-2002 r.
13.Tamże.
14.Tamże.
15.Wyraz ten stanowi połączenie dwóch słów: God (ang. Bóg) oraz iPod (przenośny odtwarzacz multimedialny produkowany przez firmę Apple)
16.Por. M. A. Kellner, Iglesia Mundial: Tecnología 'GodPod' llevará el mensaje a lugares remotos [w:] http://news.adventist.org/es/2006/01/iglesia-muial-tecologia-gopo-llevara-el-mesaje-a-lugares-remotos.html (20-04-2009 r.)
17.Papieska Rada Iustitia et Pax, Kompendium nauki społecznej Kościoła, Kielce 2005, nr 192
18.Tamże.
19.Por. Jan Paweł II, Encyklika Sollicitudo rei socialis, Rzym 1987, nr 11-22.
20.Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, Rzym 1987, roz. II nr 8
21.Papieska Rada Iustitia et Pax, Kompendium nauki społecznej Kościoła, Kielce 2005, nr 235.
22.Por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, Rzym 1987, roz. II nr 2.
23.Transplantologia - dział medycyny, nauka o przeszczepianiu narządów lub tkanek
24.Por. D. F. Kelly, Organ transplantation [w:] B. Hoose, Christian Ethics: An Introduction, Londyn 1998, s. 306.
25.W różnych krajach obowiązują w tym zakresie różne przepisy. W niektórych krajach, jeśli osoba za życia nie wyraziła zgody na pobranie narządów po śmierci, lekarz nie może wykorzystać organów takiej osoby. W innych krajach prawodawstwo działa odwrotnie – jeśli osoba za życia nie wyraziła sprzeciwu, to można wykorzystać jej narządy do transplantacji.
26.Por. B. M. Ashley, J. DeBlois, K. D. O'Rourke, Health care ethics: a Catholic theological analysis, Waszyngton 2006, s. 104.
27.http://www.ckikmswia.com.pl/ (05-06-2009 r.)
28.Por. Rdz 9, 3-4; Kpł 1, 14; Dz 15, 29
29.J. J. Pasquini, True Christianity: The Catholic Way, Bloomington 2003. s. 96.
30.Por. Dz 10, 9-16
31.J 6, 53-56
32.J. J. Pasquini, True Christianity: The Catholic Way, Bloomington 2003. s. 96.
33.J 15, 13
34.R. Tokarczyk, Prawa narodzin, życia i śmierci, Kraków 2006. s. 45.
35.Por. Rdz 1, 28-29
36.Papieska Rada Iustitia et Pax, Kompendium nauki społecznej Kościoła, Kielce 2005, nr 179
37.Jan Paweł II, Encyklika Centesimus annus, Rzym 1991, nr 32.
38.Papieska Rada Iustitia et Pax, Kompendium nauki społecznej Kościoła, Kielce 2005, nr 179

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz